Walczyłam ze sobą niemal tak samo, jak w domku z nocną lodówką... Lekarz mówi "nu nu nu", a ja w nadziei, że oszukam samą siebie, a przy okazji wszelkie choróbska, wracam z polowania obłowiona po pas.
Słodyczom u Oliwiaen, Mamuty i Mirabel też nie potrafiłam się oprzeć, tym bardziej, że są wspaniałe, a zdobycze zależą od losowania, w czym wypadam znacznie gorzej ;) Nie mniej jednak wszystkim uczestnikom zabawy życzę powodzenia!
Kilka zdjęć celem zachęcenia Was do udziału w łowach :)
część słodkości Oliwiaen
partia cukiereczków Mamuty
i ukryte skarby u Mirabel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za wszystkie ciepłe słowa :)