Jak obudziłam się dzisiaj rano i zobaczyłam kolejne hałdy śniegu za oknem, załamałam ręce... Zrozumiałam, że bez poważnej rozmowy z Wiosną się nie obędzie...
Postanowiłam przypomnieć jej, jak pięknie kwiecił się Miszelkowy ogród w zeszłym roku, i chyba bez znaczenia pozostaje..., że było to latem ;)
Postanowiłam przypomnieć jej, jak pięknie kwiecił się Miszelkowy ogród w zeszłym roku, i chyba bez znaczenia pozostaje..., że było to latem ;)
był nawet ogródek krasnala ;)
i ozdoby cudne
i moja córunia na trawce ;)
i gospodyni oczywiście :)
Upsss! Jeszcze Wiosna Miszelki nie zauważy ;)
Strasznie tęsknię za wiosną...
Ech, ja też juz się nie mogę doczekać, zwłaszcza, że kupiłam nowe buty a na śnieg i zimno zdecydowanie się nie nadają.
OdpowiedzUsuńNawołuj, nawołuj tymi cudnymi zdjęcimi, ja ptaszorcami nawołuję - może jak więcej tych głosów będzie, to w końcu przyjdzie :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia:) Chyba już każdy ma dosyć śniegu i zimna...
OdpowiedzUsuńWołam,wołam i nic :)
OdpowiedzUsuńoj ja też nawołuję...ale u Ciebie ogrzałam się tymi pięknymi zdjęciami :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dzięki Wam zrobiło się jakoś cieplej :))))
OdpowiedzUsuń