Czasowstrzymywacz potrzebny na gwałt!
Wakacje przemykają gdzieś obok mnie, zawodowo zmiany, a moi bliscy narzekają, że towarzysko mało się staram... Do tego marzą mi się wyzwania i niespospodzianki dla przyjaciół. A jak już tak sobie nawalę na głowę tych planów od groma, to smuteczek mnie ogarnia, że kolejne punkty z listy wykreślam, jako niewykonane...
Zwalniam więc, by nie dać się zwariować i czerpać radość z dawania.
Hortensjowa karteczka powstała jeszcze w lipcu dla Urtiki, która sprawiła mi niezwykłą przyjemność i zaszczyt proponując wymianę :) Jeszcze raz dziękuję Martuś.
Użyte materiały:
Stempelek hortensjowy, papier BasicGrey z serii Lilykate, kolorowanie i cieniowania Distressy, Perfect Pearls, ramka obrobiona farbką crackową Ranger'a, koraliki i wstążeczka ;)
super!
OdpowiedzUsuńAle cudna w tych fioletach...i jeszcze ta zieleń na dodatek, przepiekna kartka!! :)
OdpowiedzUsuńCudnie tu u Ciebie! Będę zaglądać!
OdpowiedzUsuńAj, świetny jest ten stempelek. Do tego na tej kartce prezentuje się genialnie z tą kokardką i koralikami :)
OdpowiedzUsuńcudny fiolet!
OdpowiedzUsuńKasiula, nic się nie martw, już za chwilę będziemy siedzieć otuleni w kocykach i popijać w spokoju gorącą czekoladę i jeszcze tęsknić za tym letnim brakiem czasu ;)
a co się odwlecze to nie uciecze :)
Jest piękna, Kasieńko, zazdraszczam Urticy:)
OdpowiedzUsuńjeszcze jedna kartelucha z hortensją i normalnie kupię stempel ;) bossski jest!
OdpowiedzUsuńlubię hortensje a już szczególnie te fioletowe, więc jestem absolutnie zauroczona karteczką! :)
OdpowiedzUsuńprześliczna !!! uwielbiam dodatek zieleni do fioletu :)
OdpowiedzUsuńKochane moje, ślicznie Wam dziękuję za wszystkie dobre słowa :))))
OdpowiedzUsuń